środa, 25 kwietnia 2012

6. Imprezę czas zacząć ( Alice)

Kiedy dochodziłyśmy na miejsce impreza już sie rozkręcała. Weszłyśmy i przywitaliśmy się z chłopakami. Zayn od razu wyciągnął Emily na parkiet. Ja podeszłam do stołu ze smakołykami. Zaczęłam wcinać pierwsze napotkane chipsy. Ktoś do mnie podszedł i złapał od tyłu w pasie. Obróciłam się i zatkało mnie. Ujrzałam Christophera.
- Chris co ty tu robisz ?
- A byłem w odwiedzinach u cioci i dowiedziałem się, że ty będziesz na tej imprezie, więc przyszedłem. 
- No tak ale chłopcy cie chyba nie znają no nie ?
- Nie ale ich przyjaciółka z dawnej klasy to moja kuzynka i dlatego moge tu być.
- Aha
- Ale ty chyba sie z tego nie cieszysz prawda ?
- Nie no ciesze sie tylko jestem w dużym szoku
- Yhym no to może wyciągnę sie z tego szoku i pójdziemy zatańczyc. Co ty na to ?
- No ale ja nie umiem.
- Poradzisz sobie chodź
Kiedy wchodziliśmy na parkiet zaczęła lecieć wolna muzyka. Chris objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Tańczyliśmy patrząc sobie w oczy. W połowie piosenki złapał mnie za pośladki. Byłam tak zmęczona, że nie zdołałam nic powiedzieć. Skończyła się piosenka i udało mi się wyrwać z jego objęć. 
- Hola, hola ! Nie pogadasz ze mną ?
-Sorki, ale muszę poszukać przyjaciółki. Znajde cię później
Po 15 minutach szwędania się po posiadłości wreszcie znalazłam Emily siedzącą i gadającą z upitym Harrym.
- Hej Alice! Kocham cię.!-wymamrotał Harold
- hahaha ta, tak Harry weź idź już lepiej spać- odpowiedziałam
- Dobra to ja go pójde go  odprowadzić.
- Okej Emi ale wracaj szybko. Będę tu czekała.- oznajmiłam
Hazza oczywiście jeszcze sie troche spierał i mówił że wcale nie jest pijany, ale w końcu Emily postawiła na swoim.Nie było jej dość długo.
- Cześć piękna- przysiadł się do mnie Niall
- O cześć! A ty jeszcze trzeźwy
- No bo ja to porządny chłopak jestem
- No tak nie to co Loczek
- A co on już odleciał
- No na to wygląda. Jest już na tym etapie upicia że jutro nie będzie pamiętał co się działo.
- Haha podziwiam chłopaka dopiero 22;00 a on już padł
- O idzie Emily sorki blondasie ale musze cie na chwile zostawic
                                             ***
A: Hej Emi no nareszcie jesteś
E: No sorki, że tak długo, ale sama wiesz jak to jest z pijanymi ludźmi. Zaliczyliśmy aż 5 gleb. Najgorzej było na schodach. 
A: Hahahaa no tak, tak . No ale nie uwierzysz kto tu jest
E: Emmm. Dużo pijanych i obcych ludzi.?
A: Nie Christopher Brownse postanowił nas odwiedzić.
E: Ale jak to on tutaj ?
A: No przyjechał do cioci i dowiedział się o imprezie, a jego kuzynka to kumpela 1D.
E: UUuuuu. On jest tu dla Ciebie
A: Emily no przestań !
E: No dobra, dobra. Ej no jest 23;00 a my jeszcze trzeźwe
A: No rzeczywiście. N to idziemy pić.
Podeszłysmy do stołu i zaczęłyśmy pić, pić i pić.W pewnym momencie nawet nie wiem w którym dokładnie Zayn porwał do tańca  moją przyjaciółkę.A ja stałam i dalej sączyłam alkohol.. Film mi sie urwał i dalej nie wiedziałam co sie dzieje.
                                     ***
Obudziłam się rano ze strasznym bólem głwy. Praktycznie nie wiedziałam gdzie jestem. Leżałam w wielkim łóżku a obok spała Emily.
- Dzień doberek- powiedziała jakaś dziewczyna
- O dzień dobry. Sorki że pytam ale kim jesteś ?
- A no tak sorki zapomniałam się przedstawić. Jestem Danielle
- A no tak teraz poznaje. Jesteś dziewczyną Liama.Ja jestem Alice a ta obok to Emily
- Miło mi was poznać
- Mi Ciebie również. Masz coś może na ból głowy?
-- Tak proszę to powinno pomóc
- Dzieki miła jesteś
- Nie no nie przesadzaj. Jak byś coś chciała to jestem na dole. Muszę ogarnąć ten bałagan.
- Dobra. Zaraz tam zejde
Wstałam z łóżka i poszłam szukać łazienki. Kiedy stanęłam przed lustrem stwierdziłam że nie jest tak źle. Nie miałam nawet oczu podkrążonych. Uczesałam się i zrobiłam lekki makijaż,ponieważ byłam przygotowana i miałam inne ciuchy przebrałam się w TO:
































Chciałam obudzić Emi ale jak weszłam do pokoju stała juz ubrana w TO:






























Zeszłyśmy na dół i powitałyśmy resztę. Nie było już nikogo z gości obrócz nas. Liam z Danielle dzielnie próbowali sprzatać. Chłopcy byli w opłakanym stanie. Styles siedział na krześle w kuchni i przykładał lód do czoła. Louis siedział na fotelu i pochłaniał litry wody, Zayn spał na kanapie i mówił coś przez sen, Niall leżał na ziemi i mamrotał coś pod nosem. Postanowiliśmy pomóc w sprzątaniu. Wspólnymi siłami po 3 godzinach dom błyszczał. Z chłopakami było juz lepiej i koniecznie chcieli się dowiedzieć co robili. Pierwsza zaczęła  Dan.
- Więc ty Louis gdy już sie upiłeś zadzwoniłeś to Elanor i zacząłeś mówić jak bardzo ją kochasz. W pewnym momencie zacząłeś krzyczeć że za 15 min na być w domu bo jak nie to z wami koniec. Na szczęście wiedziała że jesteś pijany i nie wzięła tego na serio. Po  jakże ciekawej konwersacji zamknąłeś się w pokoju i rozmawiałeś z marchewką.
Po skończeniu wszyscy wybuchnęli śmiechem nawet sam Lou.
- Ej są jeszcze lepsze historie- tym razem zaczął Liam
Zayn  na początku zaczął bawić się w DJ. To nic takiego, ale skutek był taki że połamał wszystkie płyty. Później chodziłeś po domu i śpiewałeś " I'm bad boy from Bratford"*. Na końcu siedziałeś i użalałeś się jakiejś dziewczynie.
Zanim wszyscy zaczęli sie śmiać Danielle zaczęła kolejną opowieść.
- Niall ty najpierw zacząłeś wrzucać wszystkie napotkane dziewczyny do basenu. Dobrze, że basen jest płytki bo kilka z nich nie umiało pływać. Następnie zbierałeś całe jedzienie ze stołu i wydzierałeś się że koniec imprezy jedzienie jest twoje. Podbiegła do ciebie Alice i zaczeliście sobie wyrywać pokarm. W skutek czego całe nachos wylądowało na jakiejś całującej sie parze
- A teraz ty Harry! - zaśmiała się Emily
- Nie ja jeszcze nie jestem gotowy. Może kiedy indziej- zaprotestował Hazza
- A ja co robiłam ? -Zapytała Emi.
- Wiem tylko że tańczyłaś z Zaynem, a o 3;00 w nocy znalazłam cię z nim w szafie
Na te słowa oboje się zarumienili.
- Yyy. a ja co robiłam?- zapytałam niepewnie
- Oprócz tego incydentu z Niall'em to nic szczególnego. Spałaś tylko w wannie pełnej wody.
- Aaaa to dlatego obudziłam się z pianną we włosach.- zaczęłam się śmiać a reszta ze mną.
- Dobra dzidziusie było naprawdę super, ale my już musimy sie zbierać. No wiecie rodzice się martwią- Emily
- No dobra to do kiedyś- Lou
- Paaaa- powiedzieli wszyscy chórem.
W drodze do domu próbowałam sobie przypomnieć przebieg imprezy. Na marne. Wiedziałam tylko że napewno było wspaniale.
---------------------------------------------------------------
*Bratford- rodzinne miasto Zayna 


Hej. Jak widzicie następny rozdział dodałam szybko. To taka rekompensata za te długie czekanie. Jak by ktos miał jakieś pytania związane z opowiadaniem albo ogólnie o 1D to prosze tutaj:http://www.formspring.me/szyszaqq . Zapraszam do dalszego czytania



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz